Po długich, pełnych żalu narzekaniach na deszcze, ulewy i chłód w środku lata, sierpień postanowił pokazać na co go stać i dał nam popalić – i to prawie dosłownie. Żar leje się z nieba, ziemia niemalże płonie, a wszyscy znowu narzekają, że tym razem jest za gorąco… Dlatego, żeby ulżyć Ci trochę w narzekaniu i biadoleniu, przygotowałem bardzo prosty przepis na lody bananowe z masłem orzechowym. Nie dość, że chłodzą to jeszcze ładują energią! Po zjedzeniu całej miski dostałem takiego kopa, że zamiast pobiec na luzie 8 km podczas nocnego treningu, pobiłem swój rekord na dychę – 43:25! I miałem jeszcze siłę na finiszowy sprint! Pękła kolejna minuta – jestem coraz bliżej do czasu poniżej 40 minut. Zatem jeśli też chcesz śmigać po nocy, jedz lody bananowe! ;)
Potrzebne rzeczy:
- torebka do mrożonek;
- mocny mikser.
Składniki:
- 4 dojrzałe banany;
- 1,5 łyżki masła orzechowego;
- gorzka czekolada (kakao 70%+).
Jak napisałem, przepis jest bardzo prosty. Wymaga jednak wcześniejszego przygotowania i odrobiny cierpliwości. Pokrojone w plastry banany trzeba porządnie zmrozić. Najlepiej włożyć je do zamrażalnika na noc i pójść spać. W innym przypadku będziesz zaglądać co pięć minut do lodówki, żeby sprawdzić czy może już są gotowe i zaraz będziesz mógł je zjeść.
Kiedy banany będą twarde niczym kamień lub przynajmniej lód, wrzuć je do swojego miksera. Ja używam Vitamixa, ale każdy mocniejszy sprzęt, który umie pokruszyć lód, da radę. Blender ręczny też się dobrze sprawdzi. Do bananów dodaj masło orzechowe, najlepiej własnej roboty – do przepisu użyłem masła z orzeszków ziemnych, które przygotowałem tego samego dnia również w Vitamixie. W ten sposób masz pewność, że to, co jesz nie składa się w 60% z orzechów, a w 40% z oleju palmowego i innych dodatków. Ale do rzeczy! Podczas miksowania uważaj, by nie nagrzać za bardzo bananów – wtedy lody szybko się rozpuszczą.
Zmiksowane lody możesz zjeść od razu, jeśli zbytnio Ci się nie rozpuściły lub jeśli wolisz mniej stałą konsystencję. Możesz też włożyć je na parę godzin do zamrażalnika (opłaci się czekać!), by nabrały bardziej zbitej konsystencji, takiej jak lody z pudełka. Dla urozmaicenia możesz dodać pokruszoną w kawałki czekoladę.
Teraz zostało już tylko jedno – JEŚĆ! Nawet nie zorientujesz się, że pożerasz lody, które nie są zrobione z mleka. Nie dość, że smaczne, nie dość, że słodkie to jeszcze zdrowe i dodające energii. I o to właśnie chodzi!
Przy okazji, możesz zajrzeć do starszego wpisu, w którym tłumaczę, dlaczego banany są jedzeniem idealnym wręcz dla osób aktywnych fizycznie. O tutaj!
Smacznego!
JS
no nareszcie – dzięki! odkąd przeszłam na weganizm jedynymi słodyczami jakie jadłam były wegańskie babeczki mojej siostry upieczone specjalnie na moje urodziny. nie jestem ‘słodyczowa’, ale ostatnio chyba czuję potrzebę zasłodzenia. jeśli jest to opcja lodowa, a w dodatku niesie ze sobą korzyści dla zdrowia, to jutro schłodzę się nimi po treningu. yummy! :)
LikeLike
smacznego! takie lody są idealne i przed treningiem, i po treningu, zwłaszcza w tak upalne dni :)
LikeLike
robiłam różne kombinacje lodów bananowch, najczęściej z innymi owocami, ale nigdy z masłem orzechowym – myślę, że sie skuszę niedługo ;)
LikeLike
banany i masło orzechowe to idealne połączenie ;)
LikeLike
eee… gdzie padało? bo u mnie fala upałów ciągnie się od początków lipca. A lody fajne. Ja teraz chcę kombinować z własnoręcznie robioną chałwą – też da kopa.
LikeLike
dobra chałwa nie jest zła! ;) a w Warszawie niestety pada regularnie każdego tygodnia – raz upał, raz ulewa :D
LikeLike
super blog! A lody będą najprawdopodobniej jutro :)
LikeLike
super, cieszę się! smacznego :) niedługo jeszcze jeden przepis na letni dzień! ;)
LikeLike
Bede tu zagladac bo przepisy swietne !
LikeLike
Fajnie, bardzo się cieszę! Zajrzyj też do innych działów bloga ;)
LikeLike